Carmelo Ezpeleta podczas Grand Prix Katalonii w Barcelonie poinformował, że od przyszłego roku Japońscy producenci, Yamaha i Honda otrzymają większą możliwość nad zmianami wprowadzonymi w trakcie sezonu.
„Będzie trochę zmian. Kwestia koncesji była czymś, co zostało ustanowione kiedy Ducati nie wygrywało, a Yamaha i Honda wykazały się zrozumieniem, dając nowym producentom pewne przywileje. Spróbujemy zrobić to samo w przyszłym roku.
Nie będą to zwykłe dotychczasowe przywileje dla Yamahy i Hondy, ale system koncesji bardziej odpowiadający aktualnym wynikom. Z moralnego punktu widzenia, Ci którzy wtedy zgodzili się na przywileje dla innych, teraz w teorii najbardziej ich potrzebują.”
Ze słów szefa Dorny wychodzi na to, że system koncesji będzie zmieniony, a będą mogły z niego skorzystać producenci, które będą znacząco odstawać od reszty. Zmiany te zostałyby wprowadzone bez zgody tych najsilniejszych.
„Jeżeli nie będzie możliwości wprowadzenia ich jednomyślnie, wtedy będziemy musieli myśleć o głosie większości. Jednak wolałbym przekonać do tego odpowiednich ludzi.”
Słowa Hiszpana skomentował Gigi Dall’Igna, który dał do zrozumienia, że Ducati nie będzie stało na przeszkodzie w pomocy Hondzie i Yamasze.
„W interesie mistrzostw leży utrzymanie równowagi sił między producentami. To dlatego jestem za pomocą tym fabrykom, które obecnie mają problemy. Ponieważ jeśli ostatecznie zdecydują się opuścić MotoGP, pojawi się problem. Wówczas pozostanie tylko trzech z sześciu producentów…”
Szef Dorny skomentował również plotki o poszerzeniu stawki o kolejne motocykle KTM’a.
„Żeby była jasność, nigdy nie było tematu piątego motocykla dla KTM i nie będzie. Nie wiem, skąd bierzecie te pomysły, bo ja zawsze odpowiadam, ze aktualny system jest bardzo dobry. Prywatne zespoły mają swoje prawa i wartość, których nie posiadałyby, gdyby dawano motocykl każdemu, kto chce przyjść. Chcemy mieć 22 motocykle w stawce, a nie 24.”
