Jeżeli ktoś rok temu obstawiłby, że Marc Marquez opuści Repsol Hondę, dołączy do Gresiniego, żeby rok później dołączyć do fabrycznego zespołu Ducati, to dzisiaj cieszyłby się wygraną.
Jeszcze w zeszły weekend podczas Grand Prix Włoch na Mugello pewnikiem na te miejsce był Jorge Martin. Sytuacja zmieniła się drametralnie po słowach Marqueza na temat zespołu Pramac, a wtedy Ducati zaczęło operację pod kryptonimem Marc Marquez.
Ośmiokrotny mistrz Świata podpisał dwuletnią umowę z włoskim producentem.